Bohaterski Roca Rey doznaje okrutnego ciosu rogiem w Huelvie: „To bardzo boli”.

Roca Rey rozpoczął walkę z drugim bykiem tego popołudnia z posągami, gdy mężczyzna z Torrealty gwałtownie uniósł stopy nad ziemię, jak donosił Aplausos. Z wyraźnymi oznakami bólu i utykając na lewą nogę, Peruwiańczyk kontynuował walkę na arenie, wykonując kilka głębokich, naturalnych podań i kończąc między rogami byka przed stojącą publicznością, która domagała się uszu. Przed udaniem się do szpitala, mimo trudności z chodzeniem, zaprezentował trofea.
Brat i menedżer Andrésa rozmawiał z Carruselem Taurino, który relacjonował popołudniową walkę, i wyjaśnił: „Powiedział mi, że bardzo go boli. Będzie musiał zbadać lewe kolano, bo to bardzo ważne. Ważne jest, żeby sprawdzić, czy to problem z więzadłami”. Pomimo bólu, o którym wspomniał Fernando Roca Rey, peruwiański kondor wyszedł pod presją, by walczyć z piątym bykiem. Wykazał się odwagą i zaangażowaniem w walce z piątym bykiem, ale publiczność odmówiła mu kolejnego ucha, które powinien był odciąć.
Dobre wieści wkrótce nadeszły z izby chorych: wykluczono zerwanie więzadeł. W raporcie medycznym napisano: „Pacjent doznał stłuczenia lewego kolana, gdzie na początku walki byków wykonał silne salto, uderzając w zewnętrzną część kolana. Zgłasza ból na poziomie zewnętrznego więzadła rzepki i obrzęk (niewielki krwiak). Przeprowadzono badanie: nie stwierdzono wysięków śródstawowych ani niestabilności stawu w stosunku do boksu. Zastosowano leczenie przeciwzapalne i miejscowe znieczulenie. Założono opatrunek uciskowy. Konieczne jest wykonanie prześwietlenia. Nie uniemożliwia to kontynuowania walki”.
Pierwszy byk popołudnia miał już komplikacje, na które Manzanares zalecił faena techniczną, podczas gdy byk rozwijał swój cel. Pochodzący z Alicante byk został poproszony o ucho, ale boks odmówił. Popołudnie zakończył David de Miranda, który odciął również ucho trzeciemu bykowi popołudnia. Pochodzący z Huelvy byk był niepokonany tego lata, ponieważ w czwartek wyszedł przez tę samą główną bramę, aby wziąć udział w walce byków, w której zastąpił Emilio de Justo, który został dźgnięty rogiem w Santander.
To był ciężki sezon, z licznymi rogami i wypadkami niemal każdego popołudnia. W ten piątek, oprócz peruwiańskiej gwiazdy, Aarón Palacios został również przyłapany na wykonywaniu suerte suprema w El Puerto, o czym donosiła Rosario Pérez w swojej kronice ABC. Urodzony w Torrejoncillo zawodnik nadal wraca do zdrowia, podobnie jak Víctor Hernández i Jesús Enrique Colombo. Dobrą wiadomością dnia było wypuszczenie Sergio Rollóna po dwudziestu dniach w szpitalu i trzech operacjach.
ABC.es